Rozdział III
Pokój Granger był znacznie bardziej przestronny od jego pokoju. Ściany nie były tu białe, tylko cynamonowo brązowe, a łóżko duże i miękkie. Na końcu pokoju, światło dawały dwa okna z zaczarowanym widokiem na Londyn. W rogu stała maleńka kuchnia, składająca się z kilku blatów, lodówki oraz kuchenki. W pokoju znajdywały się jeszcze mahoniowe drzwi, prowadzące zapewne do równie gustownej łazienki. Ogółem całe pomieszczenie przypominało nieduże, choć i tak pięć razy większe od izolatki Malfoya, mieszkanie. ,,Luksus", pomyślał Draco z niemałą zazdrością. Nie pamiętał kiedy ostatnio znajdywał się w tak eleganckim miejscu, bo pokój Hermiony niewątpliwie taki był. Sama właścicielka lokum siedziała przy biurku z ciemnego drewna i wertowała jakąś grubą księgę wyraźnie zafascynowana. - Ekhm. - odkaszlnął Dracon, aby zwrócić na siebie uwagę. - Izaak? - zapytała speszona dziewczyna, podnosząc książkę, którą parę sekund wcześniej zrzuciła przestraszona. ,,Auror&quo
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń