Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

Rozdział I

Niebieska mgiełka, niepokój w stalowych tęczówkach i ostatnie usłyszane słowa: -Obliviate Wrzask kobiety rozniósł się po całym korytarzu, budząc wizytorów starego, mugolskiego hotelu. Na twarzy kilku z nich zrodził się niepokój, ale nikt nie opuścił łóżka. Po kilku minutach ciszy prawie wszyscy na nowo popadli w trans nieświadomości, zagłębiając się we własne sprawy. Spokój, niczym mgiełka, przeniknął przez ściany hotelowe, usypiając znaczną część obudzonych. To byli zwykli ludzie i nie ich sprawą była czyjaś tragedia. W jednym z pokoi ktoś próbował uspokoić przyśpieszony oddech. To ta kobieta, która krzyknęła. Nic się nie stało, to był tylko sen. Żadna tragedia. Tylko ten sen... Znów niezrozumiały. Cały czas taki sam, cały czas dziwny. Kim on jest? Ten mężczyzna. Zawsze znajomy, ale zawsze nierozpoznany. ,,Koniec! Hermiono, przestań o tym myśleć, przestań. ", skarciła się w duchu. Wstała i podeszła do lustra. Kim jest? Żyje, ale cały czas odnosi wrażenie, jakby dopiero ro

Prolog

Jasmine Thompson - Adore *** Obudził się. Na chwilowe poczucie nieświadomości spadło nagle zrozumienie. Największy ciężar ze wszystkich możliwych.  Podniósł się i rozejrzał, nic się nie zmieniło. Puste, białe pomieszczenie bez żadnych mebli ani okien. Jedno lustro, które zostawiono tu tylko po to, aby każdego dnia spoglądając na siebie czuł poczucie winy. Żadnego znaku, na który tak długo czeka. Opadł z powrotem na skromne i niewygodne posłanie. Podniósł ręce do góry i zaczął przyglądać się swoim dłonią. Blizna za blizną, schodząca skóra i lekko zapuszczone paznokcie to jedyne co mu fizycznie zostało po przeszłości. Jedyne... Mroczny znak znikł z lewego przedramienia wraz ze śmiercią Czarnego Pana. Nie znikły jednak wyrzuty sumienia. Próbował nie żałować swoich czynów, ale przed oczami wciąż stawały mu kobiety i mężczyźni, których zabił i dzieci, które musiał osierocić. Był kiedyś zły i rozumiał czemu tu jest, choć na głos nigdy tego nie wypowiedział. Zmarnował swoje życie kilkom