Prolog

Obudził się.  Na chwilowe poczucie nieświadomości spadło nagle zrozumienie. Największy ciężar ze wszystkich możliwych. Podniósł się i rozejrzał, nic się nie zmieniło. Puste, białe pomieszczenie bez żadnych mebli ani okien. Jedno lustro, które zostawiono tu tylko po to, aby każdego dnia spoglądając na siebie czuł poczucie winy. Żadnego znaku, na który tak długo czeka. Opadł z powrotem na skromne i niewygodne posłanie. Podniósł ręce do góry i zaczął przyglądać się swoim dłonią. Blizna za blizną, schodząca skóra i lekko zapuszczone paznokcie to jedyne co mu zostało po przeszłości. Jedyne... Mroczny znak znikł z lewego przedramienia wraz ze śmiercią Czarnego Pana. Zostawił ich. Podobno był najsilniejszy. Podobno niepokonany. A jednak nie ma go tu. ,,To moja wina", przechodziło mu przez myśl każdego takiego samego dnia. Przysięgał wierność a stchórzył. Samo wspomnienie chwili słabości, chwili, gdy czuł się bezpieczniej w szeregach wroga wzbudzało w nim obrzydzenie. Znów otworzył oczy, chwila wachania i kolejna próba opuszczenia łóżka. Dotknął stopami zimnej posadzki i poczuł lekki dreszcz. Wstawanie nie mialo dla niego sensu, i tak z nikim nie chce rozmawiać. Równie dobrze może tu zgnić, ale nikomu nie udzieli żadnej informacji, żadnej, bo przysięgał. Tym razem nie złamie przysięgi. Powoli podniósł się i powlókł do lustra. Spojrzał na swoje odbicie, przyjrzał się dokładnie każdemu skrawkowi swojej twarzy, aż w końcu natrafił na oczy. Oczy puste i zmęczone, oczy człowieka, który zna śmierć jak własną matkę. I wtedy nagle stało się coś dziwnego. Przed tymi samymi oczami przeleciały wspomnienia, zobaczył twarz każdej osoby, którą zabił, torturował bądź pozbawił bliskiego. Uświadomił sobie, że w myślach znów stał się tym, którego już nigdy nie chce pamiętać. Pojedyncza łza kapnęła na podłogę, uświadomił sobie, że znów stał się starym Draco Malfoyem.

Komentarze

  1. W końcu udało mi się znaleźć odrobinę czasu, by przeczytać choćby prolog twojego opowiadania. Początek mi się spodobał, mam nadzieję, że reszta będzie tak samo interesująca.
    Pozdrawiam
    Arabella
    wojenne-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej hej!
    Czytałam opis, który bardzo mnie zainteresował. Porwanie to zawsze coś innego, super, że wpadło Ci to do głowy! :-D
    Jedno ale - dłoniom, nie dłonią ;-)
    Świetny opis, jak na prolog. Według mnie prolog jest zawsze najtrudniejszy, a Tobie wyszedł genialnie.
    Lecę więc do pierwszego rozdziału ;-D
    xoxoxox

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział III

Rozdział V

Rozdział IV